piątek, 11 kwietnia 2014

Podróże palcem po mapie: w Kraju Kwitnącej Wiśni

Wczoraj odwiedziliśmy zaprzyjaźnioną rodzinę z sąsiedniej wioski.
Postanowiliśmy razem wybrać się w podróż do Japonii.

Teresa pokazuje dzieciom mapę, razem szukają archipelagu około 4 tys. Wysp Japońskich.

Kapitan Leo sprawnie opracował trasę i zaprosił nas na swój statek.
Nasza podróż była długa i wyczerpująca.
Marynia, okrętowy kuk, przygotowywała nam pyszne posiłki w kambuzie.
Dzięki niej przetrwaliśmy wszelkie niedogodności. Z pełnym brzuchem zawsze raźniej!

Tolo wypatruje brzegu i powiewającej flagi Kraju Wschodzącego Słońca


Gdy dopłynęliśmy zasiedliśmy do drugiego śniadania, oczywiście na podłodze. 
Teresa opowiedziała nam o Japonii. 
Obejrzeliśmy walkę sumo i judo. Chłopcy chwilę potrenowali sztuki walki, po czym czmychnęli na górę oddawać się swoim zajęciom, czyli zabawie playmobilami.
Dziewczynki zamieniły się w dwie śliczne blond japonki i w kimonach przystąpiły do tradycyjnego układania kwiatów, ikebany (przy wtórach tej muzyki):


tradycyjny ukłon ze złożonymi rękoma




Na obiad przyrządziliśmy sushi. Dzieci nas zaskoczyły. Myślałyśmy, że nasi chłopcy wzgardzą tą potrawą, a dziewczynki będą pałaszować. Było inaczej. Tolo dzielnie przełknął jeden kawałek. Leon wcinał. Róża jadła, ale bez swojego: "mmmmm"(kto ją zna, ten wie o co chodzi:). Maryni za to zdecydowanie nie zasmakowało i marzyła o ziemniakach.
Piliśmy też zieloną herbatę, która przypadła do gustu jedynie Tolkowi.
Już jestem ciekawa, jak będzie z innymi kuchniami Świata.





Na koniec zajęliśmy się jeszcze japońska kaligrafią. Dzieci pisały swoje imiona katakaną(otrzymałam dzień wcześniej mały instruktaż od znajomego, mam nadzieję, że dobrze przepisałam). Poprosiłyśmy też tłumacz google, żeby przeczytał nasze imiona. Największą radość miał Stefan, gdy usłyszał, jak pani go woła z komputera, skakał i klaskał(Stefan- trzeba nacisnąć ikonkę głośnika).




Tolo, jak to Tolo raczej nie lubi robić takich rzeczy na jeden gwizdek, kaligrafią zajął się dziś w domu.

Japonia jest wspaniała. Polecam wybrać się choćby na jeden dzień, tak jak my.
Sajonara.



0 komentarze:

Prześlij komentarz