piątek, 4 kwietnia 2014

czereśniowo

Drzewo ze zdjęcia raczej czereśniowe nie jest. Myślę, że to jakaś mirabelka, czy śliwka. Sprawdzę to za kilka miesięcy.
Ale cieszy mnie, że czereśnie też gdzieś tam już kwitną. Pszczoły zapylają kwiaty i nie dość, że szykują przy tym owoce do clafoutis, to zajmują się produkcją mojego ulubionego miodu. Mam na dnie słoika resztkę tego czereśniowego cymesu, więc liczę na dobre zbiory pszczół w tym roku, a co za tym idzie i sadowników. Naczynia połączone.

Dziś chciałabym przedstawić pewną książkę obrazkową. Bez słów, ale bardzo bogatą w treści.
Książka opisuje wiosenny dzień mieszkańców ulicy Czereśniowej.
Bardzo podoba mi się to, że poza podpatrywaniem przygód poszczególnych bohaterów, możemy też obserwować, co aktualnie zachodzi w przyrodzie. Co robią zwierzęta w zagrodzie, ptaki. 
Akcja dzieje się przede wszystkim w mieście, ale  zaczyna się na przedmieściach i w tle widać też krajobraz wiejski. Mamy więc możliwość zerknięcia na to, jak wiosną pracuje się na polach i w lesie.
Z tyłu okładki jest kilka postaci z krótkim intrygującym opisem, który zachęca do rozpoczęcia śledzenia ich perypetii.
Tolka dziś wieczorem pochłonęła sprawa ze skórką od banana...nie udało nam się jej jeszcze rozwikłać, sama jestem ciekawa, o co chodzi...

Książka "Wiosna na ulicy Czereśniowej" jest jedną z 5-tomowej serii. My kupujemy cyklicznie, nie tylko dlatego, że fajnie jest mieć książkę pasującą do tego, co jest za oknem, ale też z tego powodu, że wydawnictwo Dwie Siostry zazwyczaj z okazji zmiany pory roku ogłasza jakąś miłą promocję. Brakuje nam jeszcze "Nocy" i "Zimy", na tę ostatnią mam nadzieję jeszcze długo czekać:) 
Tymczasem:



0 komentarze:

Prześlij komentarz