czwartek, 20 marca 2014

Tussilago farfara

Dziś zaczyna się astronomiczna wiosna.
Z tej okazji chciałabym pokazać pewną niezwykłą książkę, "Rok z Linneą". Wspaniały przewodnik, w którym patrzymy z perspektywy małej dziewczynki, Linnei na wszystkie zachodzące zmiany w przyrodzie w ciągu roku, miesiąc po miesiącu. To chyba bardziej moja książka,  niż dzieci. Czytamy ją razem(raz w miesiącu), ale to ja jestem totalnie oczarowana, tym co nam pokazuje. Pozwala odkryć, jak wiele skarbów mamy na wyciągnięcie ręki, wystarczy się tylko rozejrzeć. Choć to raczej się wyklucza, jest bajkowa, ale w 100% naturalistyczna. Już nie mogę się doczekać kwietnia, podejrzałam, że jest tam świetny pomysł na stworzenie własnej działki, w domu!
Tymczasem, dziś czytaliśmy o marcu i o pierwszym kwiatku. U nas na placu zabaw znaleźliśmy taki sam, jak Linnea u siebie na łące, w Szwecji(i to też mnie zadziwia, że w Szwecji przyroda jest taka podobna do naszej, polskiej, nie wiedziałam o tym).


"Rok z Linneą", Christina Bjork, Lena Anderson, wyd. Zakamarki (nie potrafię przekręcić tego zdjęcia:)

0 komentarze:

Prześlij komentarz