środa, 24 grudnia 2014

Wigilia...



Napięcie wzrasta...już po 12, wcale nie mam czasu na pisanie, mam w głowie dużo: "powinnam jeszcze", a to już dzisiaj Wigilia, jutro narodzi się maleńki Jezus....a ja taka kompletnie rozsypana, Nie idzie mi w kuchni (właśnie przypalam drożdżowe, wcześniej przypaliłam grzyby), nie idzie mi ze sprzątaniem, trochę się gubię na tym ostatnim zakręcie adwentu...
Tym, co mnie od lat wycisza i pomaga zadumać się nad sprawami mniej przyziemnymi w ostatni przedświąteczny poranek, są te piękne kolędy:
Zbigniew Preisner – Moje Koledy

nie dajcie się zmylić została nam jeszcze jedna koperta do odkrycia, tą ostatnią ozdobił Tolo kilka dni temu...chyba chciał nieco przyspieszyć czas, ale wreszcie się doczekał, rano dzieci znajdą ostatnie zadanie w kalendarzu:)
Życzę Wam moi Mili, żebyście w nadchodzące Dni poczuli, odkryli lub wzmocnili się w Nadziei, jaką niesie nam Boże Narodzenie.
Dobrych, radosnych i Błogosławionych Świąt!
Agata

stajenka licha...jeszcze pusta

2 komentarze:

  1. Wspaniały blog, trafiłam do Ciebie przypadkiem ale na pewno jeszcze nie raz tu zagoszczę :)

    OdpowiedzUsuń