Napięcie wzrasta...już po 12, wcale nie mam czasu na pisanie, mam w głowie dużo: "powinnam jeszcze", a to już dzisiaj Wigilia, jutro narodzi się maleńki Jezus....a ja taka kompletnie rozsypana, Nie idzie mi w kuchni (właśnie przypalam drożdżowe, wcześniej przypaliłam grzyby), nie idzie mi ze sprzątaniem, trochę się gubię na tym ostatnim zakręcie adwentu...
Tym, co mnie od lat wycisza i pomaga zadumać się nad sprawami mniej przyziemnymi w ostatni przedświąteczny poranek, są te piękne kolędy:
Zbigniew Preisner – Moje Koledy
Życzę Wam moi Mili, żebyście w nadchodzące Dni poczuli, odkryli lub wzmocnili się w Nadziei, jaką niesie nam Boże Narodzenie.
Dobrych, radosnych i Błogosławionych Świąt!
Agata
stajenka licha...jeszcze pusta |
Wspaniały blog, trafiłam do Ciebie przypadkiem ale na pewno jeszcze nie raz tu zagoszczę :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, bardzo mi miło:)
Usuń