środa, 24 grudnia 2014

Wigilia...



Napięcie wzrasta...już po 12, wcale nie mam czasu na pisanie, mam w głowie dużo: "powinnam jeszcze", a to już dzisiaj Wigilia, jutro narodzi się maleńki Jezus....a ja taka kompletnie rozsypana, Nie idzie mi w kuchni (właśnie przypalam drożdżowe, wcześniej przypaliłam grzyby), nie idzie mi ze sprzątaniem, trochę się gubię na tym ostatnim zakręcie adwentu...
Tym, co mnie od lat wycisza i pomaga zadumać się nad sprawami mniej przyziemnymi w ostatni przedświąteczny poranek, są te piękne kolędy:
Zbigniew Preisner – Moje Koledy

nie dajcie się zmylić została nam jeszcze jedna koperta do odkrycia, tą ostatnią ozdobił Tolo kilka dni temu...chyba chciał nieco przyspieszyć czas, ale wreszcie się doczekał, rano dzieci znajdą ostatnie zadanie w kalendarzu:)
Życzę Wam moi Mili, żebyście w nadchodzące Dni poczuli, odkryli lub wzmocnili się w Nadziei, jaką niesie nam Boże Narodzenie.
Dobrych, radosnych i Błogosławionych Świąt!
Agata

stajenka licha...jeszcze pusta

piątek, 12 grudnia 2014

Kalendarz adwentowy: szósty i siódmy dzień stworzenia świata

6. grudnia, zgodnie z zapowiedzią, Dzieci znalazły w kalendarzu kolorowanki. Gdy rysowały, czytałam im opowiadanie o św. Mikołaju:


spontanicznie stworzyliśmy książkę, zszywając kartki z tekstem z okładką stworzoną przez Tola (Mikołaj cały ze złota)
Następnie wzięliśmy się za dokończenie dzieła stworzenia:

" O świcie szóstego dnia (...), Bóg spojrzał z miłością na ziemię i rzekł tak: 
Niech ziemia będzie taka, jak morze i niebo, niech ona także wydaje istoty żyjące, niech płodzi zwierzęta wszystkich gatunków. Zwierzęta łagodne i zwierzęta dzikie.
Ziemia zaroiła się wielką ilością zwierząt.
Wtedy Bóg zapragnął stworzyć istotę podobną do Niego, po to by panowała nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad zwierzętami żyjącymi na ziemi.
Istota wyższa, niż te które już powstały z nicości, istota stworzona na obraz samego Boga.
Człowiek...
Bóg uczynił człowieka-tchnął życie w odrobinę ziemskiego prochu. 
Po owym tchnieniu pojawił się na ziemi człowiek" 
(fragment z "Biblii ilustrowanej przez dzieci", opowiedzianej przez Didiera Decoina)

Jako człowieka  dałam dzieciom od razu wizerunki chłopca i dziewczynki. Pominęłam stworzenie kobiety...mam nadzieję, że nie jest to jakaś rażąca herezja.

u Tola wszystko ma sens, kot wchodzi na drzewo, a pies poleciał na księżyc (tu zapewne inspiracją jest  pies Topsi astronauta, z radzieckiej książeczki wygrzebanej u Babci, na którą miał fazę dwa lata temu)



7. grudnia, w Niedzielę:

"Siódmego dnia Bóg ujrzał swe dzieło, już zakończone.
Świat grzał się w promieniach słońca, usypiał nocą, gdy księżyc wznosił się na horyzoncie.
Świat był żywy, a człowiek nad nim panował.
Bóg rzekł: To, co zrobiłem jest dobre!
I wtedy odpoczął.
Pobłogosławił ten dzień odpoczynku.
Dzień swego odpoczynku uczynił dniem świętym" 
(fragment z "Biblii ilustrowanej przez dzieci", opowiedzianej przez Didiera Decoina)

Dzieci przyglądając się swoim dziełom, odpoczywały i świętowały żując mamby znalezione w kopercie!



sobota, 6 grudnia 2014

Ech, te mikołajki...

Mikołajki...pamiętam, jak w dzieciństwie czyściliśmy po jednym bucie do wystawienia przy drzwiach i zawsze było mi trochę wstyd, że to chyba trochę nieuczciwe, że drugi zostanie brudny (ale co tam). Jak z bratem, który mieszkał w pokoju na przeciwko, opracowaliśmy sobie system wzajemnego budzenia się, gdy któreś z nas usłyszy Św. Mikołaja (jednak zawsze zasypialiśmy). Jak nastawialiśmy budziki na 5 rano, żeby odmrażając sobie gołe stopy na zimnej podłodze, w tajemnicy przed rodzicami, pochłonąć część słodyczy jeszcze przed śniadaniem.
Tak samo dobrze wspominam tę zabawę z czasów, kiedy byliśmy już z rodzeństwem duzi i świadomi, a rodzice i tak podkładali nam prezenty 6.grudnia i odgrywali Wigilijną scenkę pt: "o, Mikołaj tędy przechodził akurat wtedy, kiedy wyszliście do innego pokoju". My też zawsze kombinowaliśmy coś dla rodziców, żeby w ich butach nie było pusto, bo przecież nie byli aż tak niegrzeczni, żeby nic nie dostać...ale...ale moje sumienie jakoś mi uwiera i od kilku tygodni czuję pewien niepokój, czy ta zabawa jest dobra, że to jednak pewne oszustwo...staram się mówić prawdę dzieciom. Jeśli chodzi o Mikołaja, mówię im "prawdę". Oczywiście opowiadam im o biskupie. Twierdzę, że mieszka w Niebie u Pana Boga, jak każdy inny Święty...ale jednak sama własnymi ręcami podkładam te prezenty i na pytania, czy Mikołaj przylatuje saniami, czy wchodzi drzwiami, czy kominkiem(którego nie mamy), wymijająco odpowiadam, że nie wiem, bo go nigdy nie widziałam...także tego, mam problem i nie wiem, jak by to wyglądało, gdybym mogła cofnąć czas do pierwszych świadomych mikołajek naszego pierworodnego...już chyba tego dzisiaj nie rozkminię, muszę jeszcze przygotować kalendarz adwentowy na jutro. Dorzucę im taką opowieść (którą się z nami niedawno podzieliła znajoma) i kolorowankę. Wspomnimy też Pradziadka Lucjana, który zmarł w maju, a obchodziłby jutro swoje urodziny.
W umytych przez dzieci butach czekają już słodycze i jeden wspólny podarek niejadalny, który opiszę poniżej.
Tak, jak my dawno temu, dzieci ledwo zasnęły z podniecenia, że może uda im się spotkać Mikołaja, z drugiej strony starając się jak najszybciej usnąć, żeby szybciej wstać i zajrzeć do butów...



Świąteczne Memo DIY:
Może komuś się przyda pomysł na taki drobiazg świąteczny? Zainspirowała mnie IKEA.
Jak tylko zobaczyłam te urokliwe papierowe podkładki pod napoje (5 par za 3,99 zł), wiedziałam, że będzie z nich świetna gra.
Wystarczy tylko okleić jedną stronę każdego kartonika. Za mnie zrobiła to moja dzielna Mama (której bardzo dziękuję i pozdrawiam ją serdecznie przy okazji). Biedna zaoferowała się, bo myślała, że jej koleżanka ma dziurkacz o średnicy 10 cm, niestety okazało się, że miał "tylko" 7,5 cm. Swoją drogą nie wiedziałam, że takie ogromne dziurkacze istnieją!




piątek, 5 grudnia 2014

Kalendarz adwentowy: piąty dzień stworzenia świata

"o! wąsy taty!"

"Piąty dzień był dniem pierwszych poruszeń pod falami mórz i pierwszego szelestu skrzydeł pod chmurami. Tego dnia Bóg stworzył istoty żywe, by zaroiły wody morskie oraz inne mające swobodnie przelatywać pod błękitem nieba.
Tak jak i gwiazdy, ryby i ptaki były bardzo liczne. Bóg je pobłogosławił mówiąc: Mnóżcie się, każdego ranka bądźcie liczniejsi, niż poprzedniego wieczoru" (fragment z "Biblii ilustrowanej przez dzieci" opowiedzianej przez Didiera Decoina

Wąsy taty zamieniły się w orła i osiedliły się w skałach. Rekin straszy swoją płetwą grzbietową wśród fal. Mewa poluje na złotą rybkę.



czwartek, 4 grudnia 2014

Kalendarz adwentowy: czwarty dzień stworzenia świata


"Czwartego dnia na niebie rozpostartym ponad ziemią i ponad morzem Bóg stworzył ciała jaśniejące.
Największym ciałem jaśniejącym, najbardziej oślepiającym na które nie można prawie patrzeć wprost- było Słońce.
Światłem mniejszym, takim na które można patrzeć, które jest srebrzyste i bladobłękitne- był Księżyc. 
Słońce było światłem dnia, księżyc był światłem nocy.
Potem Bóg usłał niebo gwiazdami, tak dużą ilością, że nikt nie jest w stanie wszystkich policzyć.
Jak wiadomo Bóg stworzył je czwartego dnia." (fragment z "Biblii ilustrowanej przez dzieci", opowiedzianej przez Didiera Decoina)



U Rózi dużo spadających gwiazd i komet

Tolo narysował u siebie Drogę Mleczną



środa, 3 grudnia 2014

Kalendarz adwentowy: trzeci dzień stworzenia świata




"Trzeciego dnia Bóg zebrał wody w jednym miejscu.Wystraczyło, że powiedział do wód: Zbierzcie się", a wody posłuchały Jego głosu. 
To zbiorowisko wód Bóg nazwał: Morze.

Zebrane wody morza odsłoniły równiny i góry. Tak właśnie kontynenty wyłoniły się ku światłu. Tym kontynentom Bóg nadał imię: Ziemia.  Ziemia, która wyłoniła się z mórz była jednak jałowa i naga, nieuprawna i brzydka dla oczu.

Dlatego Bóg kazał rosnąć trawom


kazał kwiatom pokryć ziemię, nakazał roślinom rodzić,

drzewom rosnąć i przynosić owoce" (fragment  z "Biblii ilustrowanej przez dzieci", opowiedzianej przez Didiera Decoina)

A przy grocie pojawiło się dziś kilka nowych postaci.


wtorek, 2 grudnia 2014

Kalendarz adwentowy: drugi dzień stworzenia świata


"Po tym pierwszym dniu, nazajutrz, Bóg oddzielił wody. Wody z góry i wody z dołu. Pomiędzy wodami Bóg rozpostarł firmament. Uczynił go cudownie błękitnym. Jasny błękit dla dnia, trochę ciemniejszy dla nocy.
Niebo- tak Bóg nazwał sklepienie niebieskie." (fragment z "Biblii ilustrowanej przez dzieci", opowiedzianej przez Didiera Decoina)





poniedziałek, 1 grudnia 2014

Kalendarz adwentowy: Pierwszy dzień stworzenia świata



Dopiero dziś wieczorem (nieprzypadkowo, bo potrzebna nam była ciemność) odkryliśmy pierwszą "kartkę" w kalendarzu. 
Koperta była dosyć pękata. Oprócz przepisanego fragmentu z Biblii Dla Dzieci w środku znajdowała się świeczka. To, co się nie zmieściło, spiął spinacz.
Gdy dzieci były już w łóżkach zgasiliśmy światło, a ja  zaczęłam opowiadać (musiałam  trochę improwizować, bo przecież nie było nic widać):
Przepisałam na karteczkę opis pierwszego dnia (mam nadzieję, że widzicie, co tu jest napisane, w razie potrzeby mogę przepisać ten tekst)
Gdy Bóg powiedział: "niech się stanie światło!", zapaliłam świeczkę (podobnie będzie przy omawianiu szopki, gdy z ciemności w której pogrążeni są pasterze, wyłoni się Anioł z dobrą nowiną):


Nadanie nazw, dnia i nocy:


Dzień i noc(x3) zawisną na lodówce, a przez najbliższe dni będziemy dokładać kolejne elementy tej "układanki" o Stworzeniu.
Dostaliśmy dziś od przyjaciółki nową planszę do książki "Wszyscy Na Ciebie Czekamy", więc od jutra będziemy też poznawać figury mesjańskie.